sobota, 12 grudnia 2015

11. Date

Wytarłam szybko dłonie i udałam się w stronę wyjścia z warsztatu, niestety napotykając obiekt mojego bólu. Chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za łokieć.
- Rose, poczekać. Musimy poroz...
- Nie mamy o czym Harry, zostaw mnie - wyswobodziłam się z jego uścisku i czym prędzej wsiadłam do samochodu.
Gdy mnie dotknął moje serce waliło jak oszalałe. Myślałam, że zaraz wyskoczy.
Z jednej strony nie chciałam aby mnie dotykał, a z drugiej żeby to robił  w nieskończoność. Tak bardzo jego pragnęłam. Tak bardzo chciałam go przytulić. Ale nie mogłam.
Odjechałam z piskiem opon prawie wjeżdżając w inny samochód.

~*~

Równo o 19 usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i wygładziłam swoją czarną sukienkę do kolan. Przeszłam do przed pokoju o otworzyłam drzwi.
- Cześć, Came... Co ty tu robisz? - mój nastrój gwałtownie się zmienił.
Byłam nastawiona przyjaźnie i spokojnie do spotkania z Cameronem, ale gdy zobaczyłam Harry'ego w moich drzwiach byłam już zdenerwowana.
- Możemy pogadać? - popatrzył mi w oczy i uśmiechnął się. - Ładnie wyglądasz.
- Nie, Harry nie możemy. Nie mam czasu, zaraz przyjedzie po mnie znajomy.
- Widać, że chyba nie tylko znajomy - zmierzył mnie wzrokiem, a po chwili nasze spojrzenia się spotkały.
Mimo to, że miałam na sobie szpilki nadal był ode mnie wyższy o kilka centymetrów.
Jego oczy były przepiękne. Pełne zieleni. Ale widać w nich było smutek i ból, ale dlaczego?
Usłyszałam kroki na korytarzu, a po chwili zza Harrym pojawił się uśmiechnięty Hood.
- Witam, panno Rosalie - uśmiechnął szeroko.
- Witam, pana Camerona - odwzajemniłam uśmiech, ignorując Stylesa.
- Jest pani gotowa, na naszą randkę?
- Ależ oczywiście, tylko zamknę mieszkanie.
Chwyciłam klucze i małą torebkę z telefonem w środku i zamknęłam drzwi.
- Pa, Harry - spojrzałam na Harry'ego, który był cały spięty i zły.
- Ta, cześć - odszedł szturchając ramieniem Hooda.
Cameron nic z tego sobie nie zrobił tylko podszedł do mnie i oferował mi ramię. Przyjęłam jego propozycję i zeszliśmy razem po schodach do jego samochodu. Przed moją kamienicą stał Aston Martin DB9. Spojrzałam na niego z uznaniem.
- Załapałeś plusa - zaśmiałam się a on ze mną.

***

Hej! Długo mnie tutaj nie było..... przepraszam! Ale ostatnio dużo narozrabiałam (wylądowałam u dyrektora) więc moja kara... lepiej nie gadać. I jeszcze mam masę nauki ale zaliczyłam już prawie wszystko. *eeeyy* 
Zbliża się również okres świąt więc postaram się jeszcze dodać do końca miesiąca max 5 rozdziałów :)
Dziękuje za Waszą cierpliwość <3 Kocham Was! 

Jeśli przecztał*ś rozdział zostaw po Sobie komentarz. To bardzo motywuje!

niedziela, 6 grudnia 2015

10. Facebook

Minęło kilka dni od mojego spotkania z Harrym w warsztacie. Od tamtego czasu siedziałam cały czas w domu. Micheala nie widywałam często bo albo spał, albo chodził na imprezy. Faceci z FBI nie odzywali się i dobrze. Nadal nie potrafiłam zrozumieć dlaczego zgodziłam się na ten chory układ. Kilka razy dzwoniłam do Chrisa pytając się jak u nich. Mężczyzna mówił, że wszystko dobrze, ale potem było słychać głos Amelii, która krzyczała, żeby mówił lepiej za siebie. Z Cameronem nie miałam kontaktu od dłuższego czasu, przez co jednak nie byłam zbytnio zadowolona.
- Rosie! - usłyszałam głos dobiegający z łazienki.
- Czego? - krzyknęłam.
- Podaj mi ręcznik! Wisi na suszarce w salonie!
Westchnęłam i podniosłam się z kanapy. Chwyciłam materiał i powolnym krokiem ruszyłam w stronę Stevensona.
- Rose! Rusz te swoje seksowne dupsko!
Pokręcił rozbawiona głową i otworzyłam drzwi od łazienki. Odłożyłam ręcznik na toaletę i wyszłam, zamykając za sobą drzwi.
Znudzona poszłam do swojego pokoju i wzięłam na kolana laptopa. Weszłam na Facebook'a i przeglądałam różne strony i grupy.

Cameron Hood wysłał ci zaproszenie do znajomych 

Na zdjęciu profilowym był dobrze mi znany mężczyzna, więc zaakceptowałam zaproszenie. Po kilku sekundach pojawiło się okienko czatu.

Cameron: Cześć :)
Rose: Witaj zacny człowieku
Cameron: Boże, jak formalnie. Pozwól że zacznę jeszcze raz. Witam pannę Rose. Jak panienka się miewa?
Rose: Bardzo dobrze, a pan?
Cameron: Wyśmienicie. Piszę do panienki, gdyż mam pewną sprawę.
Rose: A więc zamieniam się w słuch.
Cameron: Czy jest opcja abym mógł z panią zaprosić na kolację jutro o 19?

Słucham?
Patrzyłam się w ekran i nie mogłam uwierzyć. Nie wiedziałam co napisać. Zaskoczył mnie swoją propozycją i to bardzo. Znaliśmy się na prawdę krótko, a on zaprasza mnie na kolację.
Nie chciałam w jakiś sposób go zranić. Lubiłam go.

Rose: Oczywiście, że jest taka opcja.

~*~

Następnego dnia obudziłam się o jedenastej. Poszłąm do łazienki, umyłam się i ubrałam w czarne rurki, bluzkę z napisem "Need for speed" i zjadłam śniadanie. Pojechałam do Adama i pogadałam z nim, a przy okazji pomagałam. Śmiałam się wtedy jak nigdy dotąd. Aż mnie brzuch bolał. Po 16 zaczęłam się zbierać. Poszłam umyć ręce. Wycierając je w ręcznik usłyszałam bardzo dobrze mi znany głos.

Czy ja zawszę muszę na niego trafiać? 
Theme by violette